środa, 4 maja 2011

z obietnicy nici :)


nie mam czasu, nie mam, nie mam..aktualnie uczę się obsługi programu CorelDRAW i walczę z tabletem...czemu doba ma tylko 24 godziny? :) Mimo wszystko trochę nowości się pojawiło :)

niedziela, 24 października 2010

Zmierzyłam się z pierścionkiem..

To nie było łatwe zadanie - połączyć decoupage z przestrzenną formą pierścionka i w dodatku spatynować to wszystko. Myślałam długo, jak to zrobić, żeby nie uszkodzić obrazka a jednocześnie, żeby na krawędziach nie było widać preparatu szklącego. Udało się. Gorąca lutownica nie zniszczyła świecącej powłoki, a patyna nie zmieniła barwy maku. Mam tylko nadzieję, że mój sklep z akcesoriami do witrażu jeszcze działa, bo te małe, ładne kamyczki właśnie mi się kończą.

piątek, 15 października 2010






Broszka do kompletu. Pokryta preparatem szklącym - kilkukrotnie, żeby nie było :) Polubiliśmy się z tym małym słoiczkiem, ale preparat przy częstym otwieraniu traci na jakości. Robi się gęsty i do niczego właściwie, także najpierw przelewam jego mniejszą część do innego słoiczka, a jak się skończy, to wlewam dalej po troszeczku. Preparat jest stosunkowo drogi, więc jak zobaczyłam, że połowa poprzedniego słoiczka już się do niczego nie nadaje, to się trochę zdenerwowałam :) Ma być lejący, jeśli gęstnieje, to nie przyda się już zbyt długo. Może na zdjęciach tego nie widać, ale medium daje fajną, pięknie połyskującą powierzchnię, lekko wypukłą - nie widać żadnych smug.
Broszka dostępna w galerii Pipsztyki.

czwartek, 14 października 2010

Kto to taki - to boczniaki :)



Dzisiaj coś z kuchni dla odmiany -  i to takiej kuchni, w której każda kobieta pracująca nie lubi przesiadywać do późnego wieczora (a ja w przeciwieństwie do mojego małżonka bardzo to sobie cenię:) Na talerzu: gotowany kalafior z bułką tartą i masłem, pokrojona papryka, ogórek - też pokrojony i smażone boczniaki. Czas wykonania to ok. 30 min. Boczniaki należy kupić w sklepie (chyba, że ktoś ma hodowlę w domu bądź na łące), umyć. W miseczce rozbełtać jajko z kilkoma kroplami sosu sojowego, szczyptą soli i odrobinką pieprzu. Boczniaki wymaczać w jajku, obtoczyć w bułce tartej - łatwe to nie jest, ale jak się człowiek postara, to da radę - i wrzucić na patelnię z rozgrzanym tłuszczem. Obsmażyć z obu stron (ja dociskam widelcem) i zalać resztką jajka i znów usmażyć z jednej i z drugiej strony, aż się ładnie zarumienią. Pychota. Od jakiegoś czasu nie jem ziemniaków, ryżu, ani żadnych zapychaczy, w to miejsce na talerzu układam surowe warzywa, albo surówki. No i co? Człowiek lekki i najedzony. Nie wierzycie - spróbujcie tak przez tydzień. Chleba białego też nie jem - tylko w sobotę na śniadanie są bułeczki, bo trochę przyjemności z życia trzeba mieć :)
A teraz trochę politycznie, komentarz z Onetu, mam nadzieję, że autor się nie obrazi:
"1986-1991 r. Ojciec Tadeusz Rydzyk przebywa w Niemczech, gdzie sprowadzał do Polski niemieckie samochody zwolnione z opłat celnych. Umożliwiały mu to zaświadczenia o darowiznach wystawiane przez klasztor w którym mieszkał.

1991 r. Powstaje Radio Maryja. W akcie założycielskim zapisano odrębność podatkową radia. Pomimo tego radio do dziś unika płacenia podatków. Urząd Skarbowy nigdy nie odważył się przeprowadzić kontroli finansów radia. Rozgłośnia uzyskuje status nadawcy społecznego.
W zamian za rezygnacje z emisji reklam, opłata koncesyjna zostaje zredukowana o 80% (dla stacji ogólnokrajowej wynosi ona w granicach 7 mln 640 tys. złotych rocznie). Wiekszość słuchaczy (70%) to osoby powyżej 60 roku życia.

1994 r. Radio Maryja uzyskało aż 117 lokalnych koncesji. Pokrywa zasięgiem już 80% kraju.

1995 r. Komisja Episkopatu ds. środków społecznego przekazu stwierdziła : "Radio Maryja, stało się narzędziem rozpowszechniania nieprawdy".

1996 r. Urząd Celny poinformował prokurature rejonową w Toruniu o sprowadzeniu przez Radio Maryja z Niemiec bez cła i podatku dwóch mercedesów jako "przedmiotów kultu", a wiec towarów zwolnionych z opłat na mocy ustawy o stosunku państwa i Kościoła. "Akty darowizny okazały się fałszywe" - napisali prokuratorom celnicy.

W Bydgoszczy toczyły się dwa śledztwa dotyczące nielegalnego wywozu pieniędzy za granice bez zezwolenia dewizowego. Zarzuty niepłacenia przez Radio Maryja opłat celnych i posługiwanie się fałszywymi aktami darowizny, zostały umorzone w 2002 r. W uzasadnieniu prokuratura napisała, że robi to: `wobec braku ustawowych znamion czynu zabronionego" i `wobec przedawnienia ścigania".

1996 r. Na antenie Radia Maryja Ojciec Rydzyk mówi iż posłom, którzy głosowali nad zliberalizowaniem ustawy antyaborcyjnej: "Powinno się ogolić głowy, jak golono kobietom współżyjącym z hitlerowcami w czasie wojny".

Toruńska prokuratura stawia Rydzykowi zarzut "łżenia z naczelnych organów państwa". Rydzyk dostał sześć wezwań, wszystkie zlekceważył.  
Nie wpuscil policjantów do radia i do klasztoru. Pod budynkiem prokuratury stanęli słuchacze radia - panie w moherowych beretach, aktywiści z toruńskiej LPR i młodziency wszechpolscy. Domagali się powieszenia prokuratorki. Kobieta dostawała listy z pogróżkami wysyłane na adres domowy. W 1998 prokuratura umorzyła śledztwo z uwagi na "znikome niebezpieczenstwo spoleczne".

1997 r. Radio Maryja staje się siłą polityczną wprowadzając do Sejmu około 30 posłów, z listy AWS. Promowano ich wyczytując nazwiska
na antenie, zachęcając słuchaczy do oddania głosu.

1997 r. Ojciec Rydzyk rozpoczyna zbiórkę pieniędzy na ratowanie Stoczni Gdanskiej, namawiając słuchaczy do wpłat pieniędzy na subkonto
radia, oraz przesyłanie świadectw udziałowych NFI. Do rozgłośni płynie rzeka pieniędzy z kraju i zagranicy.
W sumie Radio Maryja otrzymało kilkadziesiąt milionów dolarów oraz milion świadectw udziałowych o wartości ponad 100 milionów złotych.
Szacuje się, że majątek radia powiększył się o około 160 milionów złotych.
Zbiórkę prowadzono bez zezwolenia, nigdy nie została rozliczona. (działo się to pod rządami AWS)
Gdy stoczniowcy zwracają się do rozgłosni po zebrane pieniądze, słyszą od Ojca Rydzyka: "Nie dam wam pieniedzy na przeżarcie".

Pieniądze zebrane na "Ratowanie Stoczni Gdanskiej" umożliwiają rozkwit toruńskiego imperium Ojca Rydzyka.
Do 1997 roku Ojciec Rydzyk miał w Toruniu tylko studia i nadajnik radia. Wszystko zajmowało jedną parcele na przedmieściu. W następnych
latach powstają : Fundacja "Lux Veritatis", gazeta "Nasz dziennik", Wyższa Szkoła Kultury Społewcznej i Medialnej, telewizja "Trwam".

1998 r. Radio Maryja zaczyna wydawać "Nasz Dziennik", który osiąga nakład 150 tys. egzemplarzy.

1998 r. Ojciec Rydzyk kupuje w Bydgoszczy "Ilustrowany Kurier Polski".  

1998 r. Ojciec Rydzyk zarejestrował fundację "Lux Veritatis".
Fundacja zajmowała się początkowo produkcją kaset video z filmami, a następnie zaczęla inwestować pieniądze w sprzęt elektroniczny i studia telewizyjne.

1999 r. Współpracownicy Ojca Rydzyka inwestują na giełdzie ponad 7 mln złotych w upadającą spółke "Espebepe". Do spółki należały atrakcyjne grunty warte ponad 50 mln złotych, które chcieli przejąc Redemptoryści.
Pracownicy biura maklerskiego wspominają, iż redempotryści przynosili w torbach turystycznych kilogramy świadect udziałowych
(zebranych na "Ratowanie Stoczni Gdanskiej"). Operacja kończy się niepowodzeniem. Spółka upada, redemptoryści tracą akcje  
warte wiele milionów złotych (były to pieniądze na "Ratownie Stoczni")  

1999 r. Zaczęły powstawać studia Telewizji "Trwam" (jedne z największych w Polsce) i budynki kompleksu akademickiego Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej - o powierzchni 15 tys. metrów kw. Koszt budowy akademików szacowany jest na 40 mln złotych.

2000 r. W tajemniczym wypadku samochodowym ginie Bolesław Hutyra, jedyna osoba z zewnątrz, która znała finanse Ojca Rydzyka.
Na prostej drodze, w pogodny wrześniowy dzień, samochód wbija się w potężną frezarkę zbierającą asfalt. Brak śladów poślizgu i hamowania.Przez trzy dni ofiary wypadku nie zostały zidentyfikowane, ponieważ policja nie znalazła przy nich żadnych dokumentów.
Syn Tomasz Hutyra powiedział: "Ojciec wspólnie z dwoma osobami jechał na spotkanie z ministrem skarbu. Wszyscy zgineli. Spotkanie miało dotyczyć sytuacji Stoczni Gdanskiej. Szczegóły wypadku były bardzo dziwne, a przez śmierć ojca stracona została Stocznia Gdańska i szansa na wyjaśnienie tajemnicy zbiórki pieniędzy".  

2001 r. Do Rady Miejskiej Torunia został złożony wniosek o przekazanie bez przetargu za 1% wartości 54 ha gruntów po JARZE (Jednostce Armii Radzieckiej) fundacji Ojca Rydzyka, na potrzeby Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej.  Autorzy pisma zapowiadają zainwestowanie 600-800 mln złotych.

2001 r.Wrzesien. Rozpoczyna działalność Wyższa Szkoła kultury Społecznej i Medialnej. Szkoła ma za zadanie kształcić przyszłych dziennkarzy posłusznych Rydzykowi.

2003 r. 13 Maja. Rozpoczyna nadawianie telewizja "Trwam". Stacja posiada studia telewizyjne w Toruniu i w Warszawie. Toruńskie studio Telewizji "Trwam" jest drugim co do wielkości w kraju (ponad 800 m.kw.). Wartość inwestycji wg. toruńskich architektów to 43 mln złotych.
Telewizja "Trwam" nie jest nadawcą społecznym i może zarobić kilkanaście milionów złotych rocznie z emisji reklam.
W czasie pielgrzymek "Radia Maryja" na Jasną Góre, dekodery TV "Trwam" sprzedawane są jak "świeże bułeczki".

2003 r.Czerwiec. Radio Maryja domaga się unieważnienia referendum europejskiego.  

2003 r. "Radio Maryja" nadaje już ze 123 nadajników UKF w Polsce, przez satelity do Europy i Ameryki Północnej, poprzez wynajmowanie czasu w kilku rozgłośniach w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie, przez Internet z nadajników krótkofalowych wynajmowanych w Rosji. Roczny koszt utrzymania "Radia Maryja" i telewizji "Trwam" wynosi 24 mln złotych.

2005 r.  Przed drugą turą wyborów prezydenckich słuchacze Radia Maryja otrzymują instrukcję od Ojca Rydzyka: Dzień w dzień przekonywać do Kaczyńskiego rodzinę, sąsiadów i znajomych z pracy. Rozgłośnia odnosi sukces. Lech Kaczyński wygrywa głosami mieszkańców wsi i miasteczek.  

2006 r. Piętnasta rocznica powstania Radia Maryja. W uroczystościach w Toruniu uczestniczyło ponad 10 tys. pielgrzymów, biskupi oraz premier Jarosław Kaczyński wraz z politykami prawicy. W trakcie uroczystości można było nabyć święte obrazy, albumy, płyty DVD o Janie Pawle II oraz takie książki jak: "Co słynni ludzie mówili o Żydach?", "Cywilizacja żydowska", "Masoneria". Dla mediów spoza imperium Ojca Rydzyka wstęp był wzbroniony.

2007 r. Ojciec Rydzyk stara się o dofinansowanie z Unii Europejskiej wysokości 15,5 mln euro. Uczelnia Rydzyka organizuje także studia w zakresie pozyskiwania środków unijnych, choć jeszcze kilka lat wcześniej Rydzyk walczył przeciwko przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej

2007 r. 10 Lipiec. Centrum im. Szymona Wiesenthala zwróciło się do papieża Benedykta XVI o odwołanie Tadeusza Rydzyka z pełnionych funkcji z powodów jego antysemickich wypowiedzi.

2007 r. 31 Lipiec. Ambasador Izraela w Warszawie Dawid Peleg wezwał Polskę i polski Kościół do potępienia wypowiedzi ojca Tadeusza Rydzyka, które ocenił jako najbardziej antysemickie uwagi od 1968 r.

2007 r. Zgromadzeniu Redemptorystów wydzierżawiono 1,35 ha działki nad Wisłą na rozbudowę ośrodka akademickiego. Zgromadzenie płaci 3 złote za metr kwadratowy rocznie, podczas gdy w Toruniu ceny zaczynają się od 15 złotych za metr.
Jeżeli inwestycje przekraczają wartość gruntu, to grunt przechodzi na własność inwestora (czyli Rydzyka).

2007 r. Ojciec Rydzyk zamierza wykonać odwierty geotermalne oraz wybudować geotermalną elektrociepłownię. Na odwierty Ojciec Rydzyk potrzebuje 27 mln złotych które stara sie uzyskać z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Sprzedaż wyprodukowanego prądu może dać zakonnikowi w przyszłości 5 mln złotych rocznie.

2007 r. Telewizja Polska podpisala umowę handlową z TV "Trwam". TVP udostepni Rydzykowi pasmo na satelicie Astra. Kwota transakcji jest objęta tajemnicą handlową.

2008. Słuchacze Radia Maryja to ludzie starsi, którzy zaczynają wymierać. Ojciec Rydzyk chcąc sobie wychować nowe posłuszne pokolenie, powołuje w 1997 r. do życia "Podwórkowe Kółka Różańcowe". Obecnie "Podwórkowe Kółka Różańowe" zrzeszają ponad 130 tys. dzieci.
Od najmłodszych lat dzieci są indoktrynowane przez organizację redemptorystów, zgodnie ze słowami Ojca Rydzyka : "Młodzież jest kochana, można ją formować jak plastelinę".

2008 r. Większość podmiotów imperium medialnego Ojca Rydzyka nie odprowadza podatków. Straty skarbu państwa z tytułu podatku VAT i CIT mogą już wynosic nawet 30 mln złotych rocznie. Ojciec Rydzyk znajduje się w setce najbogatszych Polaków. Bezkarnie obraża prezydenta, kpi sobie z prawa, nie płaci podatków. Politycy na dźwięk słów "Ojciec Tadeusz Rydzyk" drżą ze strachu o własne życie. Każda krytyka rozgłosni
jest tłumaczona przez Ojca Rydzyka jako atak na kościół, Boga i Ojczyznę.  
Mówi sie, że magnat medialny Ojciec Rydzyk stał się nietykalnym i najbardziej wpływowym fundamentalistą religijnym w Europie."

Chory jest ten kraj :-/ Mamy szansę go uzdrowić :)))

środa, 13 października 2010


Zaczynam wychodzić na prostą - pieniądze na mandat z fotoradaru nazbierane - choć boli wyrzucenie 300 złotych w błoto :( Pojechałam, nie ma co :) No ale, żeby nie było tak miło - dzisiaj pod kościołem (przechodziłam tylko, żeby nie było:) zostałam wyzwana od dziwek, przez pana, któremu nie chciałam dać 3 zł na bilet. Każdy, kto mnie zna, wie, że nie odpuszczę w takich sytuacjach - zwyzywałam gościa, nie mogłam się powstrzymać, odezwała się we mnie złośliwa natura skorpiona. Kiedyś prosili o 20 gr na bułkę, potem złotówkę na zupę, a teraz 3 zł - no cóż wszystko drożeje :) Wieczorem w kinie pani nie chciała mnie wpuścić, że niby zły bilet kupiłam w kasie. OMG - niech mnie lepiej już dzisiaj nikt nie wkurza :) Byliśmy na Ślubach Panieńskich - genialny Szyc i Więckiewicz, ale zupełnie nie rozumiem po co te współczesne sceny z komórkami, browarami, samochodami - Panie Reżyserze nie wyszło, ale poza tym klasa! No i jeszcze jedno - bo właściwie tylko o tym chciałam napisać - 2 dni gimpowania zrobiły swoje, mój wytwór (zdjęcie powyżej)  przyprawia mnie o dumę, chociaż - wiem - nie są idealne, ale to jedna z moich pierwszych kolorowanych prac.

poniedziałek, 11 października 2010

kiedy wszystko jest do bani...

Zeszły tydzień przyniósł tyle złych wiadomości, że już nic mi się nie chciało. Mojej drugiej połówce odebrali stypendium, ja dostałam mandat z fotoradaru na 3 stówki, a dwa dni później przyszło wezwanie na policję w zupełnie innej sprawie. Czasem zdarzają się klienci z gatunku - kretyn. Mieliśmy przez takiego klienta sporo kłopotów. Wyjaśnienia złożone i mamy nadzieję, że teraz już wszystko będzie ok. W dodatku jakiś kretyn wierci mi nad głową od grudnia (z małymi przerwami), więc nawet jeśli chciałabym sobie pomajstrować, to nie mam warunków i chęci i w ogóle :-/ I bardzo mocno wierzę, że po tych wszystkich złych momentach przyjdą w końcu te dobre, ciepłe i miłe :)

środa, 22 września 2010

Solidna obietnica poprawy...

Jak to zrobić, żeby mieć czas zarabiać na siebie, prowadzić swój sklep internetowy (do którego mało kto zagląda), wrzucać przedmioty na Allegro, do galerii i dłubać to, co się chce - w ambitnych uniesieniach? :) Obiecuję sama sobie solidną poprawę. Przeglądam tyle fajnych blogów i nie mogę doczekać się swojego, a przecież też czasem udaje mi się stworzyć coś, co nie jest komercyjne i takie oczywiste :)
Z tych kolczyków (przyznam szczerze) jestem bardzo zadowolona. Wykonane od podstawy przeze mnie. Cieszą :)